W Sowiej Dolinie rządzi Duch Gór popijający różne herbatki i gubiący nogi. Społecznością zwierząt wydaja się kierować ryś, jeż i dzik. Dni mijają tu na dyskusjach logicznych, wymyślaniu wynalazków, nawiązywaniu kontaktów międzynarodowych i czytaniu Liścia Karkonoskiego. Pewnego dnia spokój Sowiej Doliny mąci chrząszcz, który spakował walizkę i wybiera się w kosmos. To początek fali. Sowia Dolina się „wyludnia”, a przecież lada chwila przyjedzie Komisja Zwierząt z Białowieży, żeby stwierdzić, czy okolica nadaje się do życia, czy tez należy ją zamknąć. Trójka bohaterów staje przed wielkim zadaniem. Jak zachęcić hipopotamy, żeby zamieszkały w Karkonoszach? Czy nawiązane kontakty handlowe z Alaską, Szkocją i Afryką pomogą? Zjedzone kiście planów na przyszłość i ziarna czasu to niewątpliwa pomoc. Jak to się potoczyło dalej? Nawet sobie nie wyobrażacie.
W książce Konrada Jaskólskiego wyobraźnia przechodzi sama siebie, nic tu nie jest takie jak się spodziewamy, Dziura w Moście kłóci się tu o urodę i ważność z Luką w Pościeli, a Duch Gór zakopuje pioruny. Ciekawa metafora współczesnych stosunków społecznych ubrana w filozoficzne bajki . Uśmiech nie schodzi z ust podczas lektury, nawet jeśli sytuacja nie wygląda różowo. Nigdy nie wiadomo kiedy do nas przyjdzie Żubr i Orzeł i kto nas poratuje, bądźmy przygotowani , ćwiczmy wyobraźnię i sztukę erystyki oraz retoryki!