
Ona – dziennikarka, jej materia pracy – powiedziałbym ludzie.
I nagle, ku zaskoczeniu wielu, także moim, trzymam w rękach jej małe dzieło literackie, niemal mieszczące się w kieszeni kurtki. Zaglądam do środka i znowu niedowierzanie – te maleństwo ma w sobie jeszcze cztery opowieści, wszystkie opatrzone fotografiami Joli Igielskiej i ilustracjami Marianny Sztymy. I już wiem, że jest ambitnie, że wszystko składa się w spójną całość – czuję, że to nie literatura pisana na kolanie, od niechcenia, z kaprysu autorki. Zanurzam się w tekst – jest oszczędnie, jakby każde słowo ważyło kilogramy myśli, a ich połączenie było pracą literackiego chirurga.
Czy autorka myślała już wcześniej o literackich przygodach? Jestem o tym przekonany, tylko jakby czekała, nie tyle na odpowiednią porę (ta przecież nigdy nie jest dobra), ale na ten moment pewności, gdy będzie mogła powiedzieć: traktuję Ciebie Czytelniku serio, dlatego nie idę na kompromisy – mam coś do powiedzenia i robię to oszczędnie, stąpając delikatnie, i proszę Ciebie tylko o jedno w tym naszym dialogu: nie spiesz(się), nie.
Cztery poetyckie miniatury ludzkich losów: Kazik, Janeczka, (Pierwszy) koniec świata, Hanka, zebrane w „Niespiesznie” można wypożyczyć lub zakupić w dziale Regionalnym z Czytelnią Książnicy Karkonoskiej.
{JL}