Jak widzi miłość chirurg, który doskonale zna wnętrze człowieka? Kazimierz Pichlak widzi ją dojrzale, melancholijnie i sentymentalnie. Każdy wiersz to zamknięty obraz chwili, którą tworzą ulotne uczucia, emocje, metafory, pozostawiające dużo miejsca na interpretację czytelnika. On i ona tworzą cały świat, są jedynymi składnikami niezbędnymi do życia. Reszta jest tylko dodatkiem, uzasadnieniem spotkania. Czas istnieje inaczej i wszystko kojarzy się z kochaniem, nawet mak. Wiersze Kazimierza Pichlaka mówią do nas szeptem, delikatnie. Skargami nie krzyczą i nie zawstydzają pożądaniem.
Odkrywają też marzenia poety, poety-chirurga:
”Tak doczekać chcę chwili,
kiedy w brzuchu twym znajdę
Stado rączych motyli,
Co przeze mnie i dla mnie”
Karawanę marzeń należy czytać w ciszy, żeby nie zagłuszyć i nie przegapić znaczeń. Znaczeń, które drzemią w splotach słów, metafor i budzą się w odbiorze czytelnika. Warto przeżyć te intymne chwile z poezją i odczytać ja własnym doświadczeniem.