Żyjemy w czasach gwałtownego wzrostu liczby ludności, a co za tym idzie zużywamy więcej energii. Drastycznie zwiększył się poziom CO2 w atmosferze, a niskie koszty środowiskowe doprowadziły do zniszczenia środowiska w wielu miejscach na Ziemi. Motorem działań stała się gospodarka i pieniądz a ciężka prace fizyczną przejęły paliwa kopalne. Nie oszczędzamy. Populacja rośnie a obszar upraw rolnych stoi w miejscu. To zaledwie kilka faktów, które przytacza autor wnikliwego opracowania na temat sytuacji na świecie i w środowisku w którym żyjemy. Co nas czeka, jakie scenariusze stają się realne? W jakiej sytuacji jest rynek polskiego węgla i czy łupkowe eldorado to wciąż świetlana przyszłość? Może najlepszym wyjściem będzie energetyka jądrowa? Ta publikacja rzuca nowe światło na problem globalnego ocieplenia, wzrostu dwutlenku węgla w atmosferze i jego wpływu na nasze mózgi oraz na oceany. To również propozycje, jak przeciwdziałać katastrofie, jeśli w ogóle można jeszcze jej zapobiec. To lektura obowiązkowa, chociaż niełatwa i momentami pesymistyczna. Na szczęście są alternatywy, tylko należy ustalić priorytety w globalnym zarządzaniu energią i kosztami oraz wziąć pod opiekę nasze naturalne środowisko. Każdy może. Jak? Książka podpowie. I jak prosi autor: „ poleć „Rewolucję energetyczną” kolejnym osobom, z prośbą, żeby po jej przeczytaniu zrobiły to samo. To ważne. Im będzie nas więcej, tym większe będą nasze szanse na mądry wybór drogi do przyszłości”. (JJ)