Działo się to w czasach, w których ziemia nie znała jeszcze śladów człowieka, a góry wciąż formowały swoje pasma, szukając upragnionego miejsca na ziemi. Mogły się przemieszczać — i to było niezwykłe. Najpiękniejsze jednak było to, że kiedy tak zmieniały swoje oblicza i wędrowały, miały też możliwość poznawać się nawzajem, a czasem nawet poznać „miłość swego życia”…
Tak też się stało z dwoma Górami, które obdarowały siebie miłością tak czystą, jak śniegi, które je obsypywały; miłością tak bezgraniczną, jak niebo nad ich wierzchołkami; miłością tak czułą, że potrzebowały nadać sobie imiona. On nazwał ją Śnieżką, Śnieżka zaś — Śnieżnikiem jego nazwała. Cieszyli się swoją spełnioną miłością – do czasu, kiedy pojawił się ktoś, komu to wielkie uczucie bardzo przeszkadzało – Pradziad! Pradziad — ze swoją zazdrością, poczuciem niespełnienia i samotności — odmienił bieg tej historii. Czy jednak tego naprawdę chciał? […]
Kiedy zajrzymy do jakiejkolwiek publikacji poświęconej Sudetom, dowiemy się, iż dwa najwyższe szczyty gór: Śnieżkę w Karkonoszach oraz Śnieżnik w Masywie Śnieżnika rozdziela ponad sto kilometrów. Jeśli chodzi o pieszą trasę dla wędrowca — dokładnie 132 kilometry. Przy pięknej pogodzie, stojąc na jednym ze szczytów, możemy obserwować ten drugi — w całej jego krasie!
To spora odległość dla człowieka, ale czy dla gór? (gaj)