Home > Wydarzenia > Dział Regionalny z Czytelnią > Renate Finckh „Oni obiecali nam przyszłość”
Facebook
Instagram
Tiktok

Renate Finckh „Oni obiecali nam przyszłość”

opublikowano: 5 grudnia 2024, przez: annag

Kiedy mówimy o dwudziestowiecznych totalitaryzmach, to mamy w pamięci przede wszystkim opowieści świadków historii, którzy byli ofiarami tych systemów (nazistowskich  Niemiec, czy bolszewickiego Związku Radzieckiego). Natomiast rzadko zabierają głos ludzie poddawani totalitarnej indoktrynacji np. osoby, które przeszły przemianę na tyle trwałą, że odczuwają potrzebę krytycznego spojrzenia na własną przeszłość. Nie mamy tu do czynienia z katem albo ofiarą. Ich przeżycia trudno porównać do cierpień Polaków i Żydów niszczonych przez hitleryzm albo ludzi prześladowanych przez bolszewizm. Nie dołączyli oni do grona największych zbrodniarzy, ale w godzinie próby nie zdobyli się na sprzeciw, stając się „trybikami w maszynie zła”. Znamy ich z opowieści ofiar robót przymusowych jako „bauerów”, młokosów z Hitlerjugend, czy poborowych wcielonych do Wehrmachtu. Ich optyka może być o tyle ważna, że pozwala nam poznać źródło zbrodniczych ruchów, których bazą były jedynie z pozoru „bezwolne masy”.

Tego rodzaju głosem jest książka Renate Finckh (z domu Keller) zatytułowana „Oni obiecali nam przyszłość. Opowieść o młodości i dojrzewaniu w nazistowskich Niemczech”. Autorka wspomnień, dawna działaczka  Związku Dziewcząt Niemieckich (żeńska sekcja Hitlerjugend)  pisze o dwóch spotkaniach  z Polską: o tym, jak przybyła do okupowanego kraju jako przedstawicielka „rasy panów”, by w ramach Służby Pracy Rzeszy szerzyć ducha niemieckości na podbitych ziemiach i o tym, jak po kilkudziesięciu latach powróciła z misją pojednania, aby spotkać się z polską młodzieżą. Książka jest swoistym „rachunkiem sumienia”, pamiętnikiem, który jest wypadkową tych dwóch przeżyć. Kontakty Polaków i Niemców w czasie II wojny światowej nie zawsze przedstawiane są w sposób jednoznaczny. Obok zbrodniarzy i fanatyków we wspomnieniach pojawiają się niekiedy „dobrzy gospodarze”, którzy traktowali robotników przymusowych w sposób co najmniej przyzwoity, a po cichu nie popierali reżimu. Renate Finckh jednak do tej grupy się nie zalicza. Była radykalną nastoletnią działaczką, dla której największą wartością było posłuszeństwo Führerowi. Była oburzona, gdy niemieccy osadnicy zapraszali polskich robotników do wspólnego stołu i dzielili z nimi ten sam posiłek. Przecież „podludzie” zasłużyli na to, by cierpieć głód, szczególnie w czasie wojny, gdy sytuacja Niemiec była dla każdego odczuwalnie zła.  W jej opowieści natkniemy się na wydarzenia znane z podręczników historii: dojście Hitlera do władzy, Noc Kryształowa, początek II wojny światowej, usuwanie żydowskich uczniów ze szkół, jak i mniej oczywiste epizody takie jak pojawienie się Volkswagena – „samochodu dla ludu”.

Renate Finckh ma świadomość złożonych procesów historycznych i społecznych, usiłuje odtworzyć swój dawny sposób myślenia. „Od roku 1933 do roku 1937 minęły tylko 4 lata, w ciągu których nasze życie kompletnie się odmieniło. Skutki wielkiego światowego kryzysu lat trzydziestych zniknęły. Znowu jest praca. Szary człowiek pyta o jej cel. Nie zauważa, że to, co daje mu chleb, innym będzie siało śmierć i zniszczenie”. Książka uzmysławia nam, że triumf nazistowskiego zła miał miejsce nie tylko na polach bitew, w obozach koncentracyjnych i gabinetach zbrodniarzy. Poprzez wspomnianą już indoktrynację totalitaryzm zawłaszczył też życie rodzinne. Najbardziej wymownym przykładem jest ojciec Renate Finckh. Max Keller jest rzeźbiarzem z przekonania służącym III Rzeszy. Z euforią reaguje na zajęcie Sudetenlandu i kolejne zwycięstwa Wermachtu. Okres od maja 1945 roku, upadek reżimu, to moment przełomowy dla rodziny Kellerów. Rodzice do końca wierzyli w II Rzeszę. Z rozgoryczeniem witali wkraczanie wojsk francuskich i wywieszanie białych flag. Brat Andreas wrócił z amerykańskiej niewoli i zmienia swoje myślenie „Dobrze mi było u Amerykanów – powiedział. Miałem dużo czasu na rozmyślanie i dużo się nauczyłem”. Trwałej przemianie podlegają stopniowo poglądy i świadomość autorki wspomnień. „Wina i wstyd zamknęły mi usta. Rosły wraz z dojrzewaniem mojej świadomości. Zobaczyłam, że dotrzymywałam wierności złu. Zło dzięki mojej wierności nie stało się dobrem, a jedynie uczyniło moją własną wierność złem”. (EM)

Książka dostępna w zbiorach Działu Regionalnego z Czytelnią JCIiER Książnica Karkonoska.

wszystko z kategorii: Dział Regionalny z Czytelnią, Polecamy, Polecamy w Dziale Regionalnym, Wydarzenia <<   >>