Japoński kryminał. Zabrzmiało egzotycznie? Czytamy chętnie (na szczęście!) polskie kryminały, skandynawskie, amerykańskie, smakujemy francuskie. To co szkodzi, udać się do dalekiej Japonii Od razu proponuję mocne ciecie mieczem – cesarza kryminału z kraju kwitnącej wiśni, Tetsuya Hondę. Jego książki wychodzą w rodzimym kraju w milionowych egzemplarzach, nagrywane są popularne seriale i filmy. Proponowane „Przeczucie” to krwawy, jak przestało na potomka samurajów, kryminał, ale co jest jego niezaprzeczalną zaletą, oprócz akcji, przedstawia wspaniale tło społeczne, tak jak to często bywa w skandynawskich kryminałach. „Przeczucie” rozpoczyna cykl książek o przygodach komisarz Reiko Himekawie, która musi wspólnie, ze znienawidzonym komisarzem policji Katsumatą, rozwiązać sprawę brutalnych morderstw. Głównej bohaterce nie jest łatwo, ciężko być kobietą komisarzem policji w Japonii, kraju ścisłej hierarchii i władzy mężczyzn, szczególnie takich jak Katsumata. Pokazanie tego świata, ciągłych ukłonów, ciągłej uwagi, kto jest pod kim, smak kwitnącej wiśni uwalanej we krwi zbrodni. Ja z niecierpliwością czekam na następne części cyklu. Jeżeli spodoba Wam się kryminał z dalekiej Azji, to proponuje również kryminały cesarzowej japońskiego kryminału, Natsuo Kirino, a głownie jej znakomite „Ostateczne wyjście”. [PL]