Za siedmiomia kurami, w Chatce Pary Wielkoksiążęcej Wopista Czesław pisze wiersze i serwuje naleśniki, których sława sięga, gdzie wzrok nie sięga. Tam nocą budzą się potwory- wilkołaki głodne, odgrywa się horror w torfie, którego szczęśliwe? zakończenie ma smak Krzepiącego Barszczu. To Izerbejdżan, on ma swoją filozofię, wg niej hałas nie jest hałasem, ma też mistrza Guru z kawałkiem kiełbasy w dłoni, która dobra była. Mieszka tu kneź Sławomir, Walek Pilorz, Śmichichał i Zuzułka, Hardcorowy Wiktor, babcia Wiewiórkowa , Melchior. Postaci barwne, idealne składniki na nietuzinkowe historie. Nad każdym i wszystkim ponoć czuwa OKO ! OKO nie zamyka powieki.
Dlaczego oni lubią tutaj przyjeżdżać ? Hobbici muzykanci czują się w Izerbejdżanie swobodnie, czy to kwestia omletów, gibbonów, racuchów , a może jelenia, który pozuje do zdjęć w blasku zachodzącego słońca, a może tego, że tu wszystko jest możliwe? Izerbejdżańskie rozmowy maja swoją logikę i czasem trwają w nieskończoność, zanim na stole wyląduje jedna z lokalnych potraw.
Pośmiać się do rozpuku można i zgłodnieć i zatęsknić do miejsc, gdzie szum potoku zagłusza myśli. Lektura zdecydowanie wakacyjna, abstrakcyjna, zabawna, niedorzeczna. Książka na wędrówki, na izerskie błądzenia zakończone przy jednym ze stołów. Autor książki podaje przepisy na izerskie specjały, chociaż jak wiadomo na smak wpływa przede wszystkim miejsce, to można spróbować wyczarować w swojej kuchni ducha Izerbejdżanu. Smacznej lektury ! Książka dostępna w zbiorach Książnicy Karkonoskiej. (JJ)